To było niesamowite widowisko walki, kunsztu piłkarskiego i oceanu potu. Daleki wyjazd do Stargardu przerodził się już prawie w horror, gdy okazało się, że nasi zawodnicy dotarli na mecz 30 minut spóźnieni (4 godziny w autokarze bez klimy w korku pod Stargardem).
Z autobusu już przebrani wybiegli na boisku tuz przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
Mecz był bardzo ciężki, z dużą zmianą sytuacji podbramkowych. Nie obyło się tez bez kilkukrotnej interwencji lekarza, który łatał zawodników po ciężkich bojach o piłkę.
Niestety to gracze ze Stargardu mieli więcej szczęścia i po jednej przeprowadzonej kontrze zdobyli bramkę dająca wygraną. Gratulacje dla wszystkich młodych piłkarzy i oby więcej takich meczy cieszyło nasze, kibiców oczy.
Foto i tekst: Tomasz Kolasa