W pierwszym meczu hali Milenium w nowym roku podejmowaliśmy beniaminka ligi TS Wisłę Chemart Kraków. Mecz ten był ważny dla układu tabeli ze względu na pojedynek sąsiadujących ze sobą drużyn.
Mecz rozpoczęliśmy piątką Norbert Kulon, Hubert Kruszczyński, Piotr Robak, Filip Struski, Michał Sadło. Początek meczu to lekka przewaga gospodarzy za sprawą dobrej obrony. Na dwie minuty przed końcem kwarty Kotwica prowadziła już 5 punktami, ale przekroczyła limit fauli i goście grając pod faul wykorzystywali wolne, a rzutem z dystansu popisał się Żaczek, doprowadzając do remisu. Równo z syreną Stankowski ustalił wynik pierwszej kwarty 20:20.
Początek kolejnej kwarty to bardzo wyrównana gra oscylująca w graniach remisu. Pierwsze punkty w swoich drużynach zdobywały najnowsze nabytki po stronie Wisły Hicks a w Kotwicy Dymała. Już w piątej minucie kwarty Kotwica zebrała 5 fauli w szczególności za sprawą centrów. Wisła mądrze wykorzystała problemy z faulami gospodarzy wychodząc na kilkupunktowe prowadzenie, które nie trwało długo i na 2 minuty przed przerwą Kotwica objęła punktowe prowadzenie. Po przerwie na żądanie w pojedynkę Rajewicz wyprowadził Wisłę na czteropunktowe prowadzenie. Kotwica odrobiła część strat, a tym razem równo z syreną trafił Dymała. Do przerwy minimalnie prowadziła drużyna z Krakowa 41-42.
Po przerwie lepiej w mecz weszli goście, którzy szybko wyszli na 6 punktowe prowadzenie za sprawą dobrze dysponowanego Chraboty. Z biegiem kwarty prowadzenie gości powiększało się, a na 3 minuty przed końcem tej części meczu Wisła prowadziła już 13 punktami za sprawą celnych rzutów z dystansu Chraboty oraz Maja. Przewagę częściowo odrobił w pojedynkę Pawlak dwoma celnymi rzutami z dystansu, ale krakowianie nie pozwolili odrobić strat Kotwicy a w ostatniej akcji kwarty faulowany po rzucie z dystansu był Hicks. Przed ostatnią częścią meczu prowadziła Wisła 63-70.
Początek ostatniej kwart to nerwowa gra obu drużyn. Wiślacy nadal utrzymywali swoje 5 punktowe prowadzenie. Na niespełna 4 minuty przed końcem spotkania krakowianie prowadzili już 10 punktami. Był to jednak początek pogoni Kotwicy, do której sygnał dał Kruszczyński wjazdem pod kosz niwelując straty do 6 punktów. Na nieco ponad minutę przed końcem meczu krakowianie prowadzili 6 punktami, ale po akcji 2+1 Dymały, celnego rzutu z dystansu i wjazdu pod kosz Robaka to Kotwica wyszła na 2 punktowe prowadzenie na 8 sekund przed końcem meczu. Wisła miała jeszcze szansę na wygraną, ale w ostatniej akcji nie trafił z dystansu Chrabota i tym samym dwa punkty zostały w Kołobrzegu po dramatycznej końcówce meczu. Czarodzieje z Wydm wygrali z Wisłą 86-84. Sponsorem tytularnym Kotwicy jest Energa Grupa Orlen.
Energa Kotwica Kołobrzeg vs TS Wisła Chemart Kraków 86:84
(20:20 | 21:22 | 22:28 | 23:14)
Energa Kotwica: Dymała 17, Kulon 17, Robak 17, Pawlak 11, Struski 9, Kruszczyński 6, Stankowski 5, Sadło 2, Wyszkowski 2, Wątroba 0.
TS Wisła Chemart: Chrabota 25, Żaczek 17, Maj 12, Hicks 7, Rajewicz 7, Zgłobicki 6, Włodarczyk 5, Czyż 3, Krakowiak 2, Gorgoń 0.