O rezultat tego spotkania kibice obawiali się od kilku dni. Podopieczni Rafała Franka to obecnie jedna z najlepszych ekip w lidze, jednak na wyjazdach radzą sobie nieco gorzej niż u siebie.
Mimo tego Sensation Kotwica w dobrym stylu weszła w rywalizację w Warszawie i szybko objęła prowadzenie 5:0. Kołobrzeżanie dobrze funkcjonowali w defensywie, dzięki czemu ich rywale pierwsze punkty zdobyli niemal trzy minuty po rozpoczęciu meczu. Pierwsza część gry była jednak bardzo wyrównana i zakończyła się wynikiem 19:19.
Drugą należy już zapisać na konto "Czarodziejów z wydm". Wśród kołobrzeżan świetnie spisywał się Wojciech Jakubiak, który skutecznie powiększał przewagę Sensation Kotwicy. 25-latek w samej drugiej kwarcie zanotował dziesięć oczek, dzięki czemu koszykarze z Kołobrzegu schodzili na przerwę w lepszych humorach.
Obie ekipy wróciły na parkiet, a Sensation Kotwica nie tylko utrzymała przewagę, ale i powiększyła ją. Trzecia część gry ponownie zakończyła się wynikiem 21:13 na korzyść kołobrzeżan. Gospodarze próbowali zniwelować straty za sprawą wielu prób z dystansu, jednak te rzadko znajdowały drogę do kosza. Rozpoczynając ostatnią odsłonę rywalizacji, obie ekipy dzieliło już 16 oczek. Dziki w połowie czwartej kwarty zbliżyły na się odległość dziesięciu punktów, jednak już w kolejnej akcji zza linii 6,75 m skuteczny był Piotr Śmigielski - znów było +13 dla Sensation Kotwicy. Ostatecznie podopieczni Rafała Franka pokonali warszawian 83:66 i tym samym zanotowali ósmą wygraną w sezonie. W ekipie kołobrzeskiej najlepszym strzelcem był Remon Nelson - autor 20 oczek. Sponsorem kołobrzeskiej koszykówki jest Sensation Poland.
Dziki Warszawa vs Sensation Kotwica Kołobrzeg 66:83
(19:19 | 13:21 | 13:21 | 21:22)
Dziki: Grochowski 18, Majewski 16, Kuźkow 12, Nowakowski 7, Kopycki 6, Piliszczuk 5, Wieluński 2, Groth 0, Janik 0.
Sensation Kotwica: Nelson 20, Jakubiak 12, Śmigielski 12, Kurpisz 10, Długosz 9, Pieloch 8, Itrich 6, Wyszkowski 5, Wieczorek 1.